Diadem Polskich Gór – Dzień III – Optymalne tempo, w rytm serducha

29 kwietnia 2019
Diadem Polskich Gór – Dzień III – Optymalne tempo, w rytm serducha

Nagroda w schronisku

Na koniec dnia postanowiłem zdobyć szczyty, które z pozoru wydawać by się mogły proste. Tak, kondycyjnie to była bułka z masłem. Szlak bowiem wiódł drogą spod schroniska Jagodna drogą szutrową prosto na kulminację najwyższej z Jagodnych. Wcześniej jednak postanowiłem zdobyć szczyt, na który trzeba było trochę odbić. W tym temacie pospieszył mi Radek Tokarz, który precyzyjnie wyznaczył miejsce, w którym trzeba odbić z drogi szutrowej, na wąską, ale bardzo wyraźną ścieżkę. Problem był jeden – trzeba było w nią trafić, bo dalej to już się szło. Ok. 1 km przed siodłem między wierzchołkami trzeba rozglądać się po lewej stronie drogi za niskim betonowym słupkiem, gdzie będą liczby 170, 171, 168.169 (chyba ta kombinacja. Wtedy po przeciwnej stronie należy obejść skarpę i znaleźć ścieżkę na Jagodną płn.  Kiedy doszedłem do skarpy, pominąłem niestety słupki po lewej stronie i z jej początkiem zacząłem szukać w lesie ścieżki. Zmęczenie i brak logicznego myślenia wzięły górę. Plątałem się dokoła zamiast iść konsekwentnie w jednym kierunku. Mech, mokro i niskie drzewa dodatkowo utrudniały przedzieranie się w terenie. W końcu przeciąłem jakąś wąską ścieżkę i postanowiłem nią podążać. Teren był tak płaski, że określenie kierunku do góry było nader trudne. Ścieżka jednak bezbłędnie doprowadziła mnie do sypiącej się ambony, na której zobaczyłem kartkę A4 z nazwą szczytu. Tą samą ścieżką wróciłem prosto do drogi. Wystarczyło iść drogą 150 m dalej i trafiłbym na tę dróżkę bez błądzenia po lesie. Innym razem 😊. Pobiegłem dalej przed siebie na drugi ze szczytów i spowrotem do samochodu. Noc dopadła mnie, kiedy już wylądowałem pod schroniskiem, zaryzykowałem jednak zapytanie o możliwość posiłku. Bufet zamknięty, ale dobry gospodarz zaserwował pyszne, zapiekane pierogi. Zjadłem je szybko i umyłem się pod prysznicem. W ogromnej wdzięczności udałem się w drogę na nocleg. Schronisko PTTK Jagodna polecam ogromnie bardzo, jeszcze więcej może! Gospodarz to prawdziwy człowiek gór, pogadać z nim to była czysta przyjemność. Wiem, że kiedyś tam wrócę 😊

Schronisko PTTK Jagodna

Łuny w Sudetach

Najlepsza kuchnia i ekipa w schronisku!

0 komentarz

Mogą cię także zainteresować

Napisz co myślisz


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.