Buhaju, buhaju
Ten dzień zaczął się od klasycznego mycia twarzy i zębów na jednej z okalających górę stacji benzynowych. Następnie zakup ciepłej herbatki i do samochodu by powoli degustować się nią podczas jazdy. Tak dotarłem pod kapliczkę Św. Anny, gdzie było dużo miejsca by spokojnie zaparkować mój wehikuł. Przywdziałem zbroję i udałem się szutrową drogą ku przeznaczeniu.